Do poprawnej pracy strona potrzebuje obsługi JavaScript!
Zaloguj się

Nie masz konta? zarejestruj się!          Przypomnij hasło.
min_o nas_druga podstrona.jpg

Opinie rodziców

 

Jesteśmy rodzicami 3-letniego Cypriana, który od czterech miesięcy jest pod opieką przedszkola terapeutycznego SOTIS w Gdyni, u naszego synka w wieku 2,7 miesięcy stwierdzono autyzm atypowy, ta diagnoza przewróciła nasz świat do „góry nogami", gdyż dotychczas nasze dziecko według nas rozwijało się prawidłowo. Niepokoił nas jedynie brak mowy i brak odpowiedniego kontaktu. Po konsultacji z psychologami i psychiatrą uświadomiliśmy sobie, że im szybciej pomożemy naszemu dziecku, tym lepszą zapewnimy mu przyszłość. Cyprian, pod opieką psychologów i terapeutów, bardzo szybko zaczął robić postępy : utrzymywać z nami kontakt wzrokowy, słuchać poleceń, chodzić na spacery za rękę (nie ucieka!), jeść różne potrawy wraz z dziećmi, współpracować i rozwijać się w różnych sferach – pożegnaliśmy smoczek i pieluszkę bez zbytniego stresu dla dziecka, ma coraz lepszy kontakt z dziećmi, z nami samymi i co najważniejsze przede wszystkim potrafimy lepiej porozumieć się  z naszym dzieckiem, co dotychczas nie było takie proste. Według nas program terapeutyczny jest idealnie dopasowany do indywidualnych potrzeb dziecka. Panie terapeutki wykazują ogromną cierpliwość i serdeczność nie tylko w stosunku do dzieci, ale również zatroskanych i pełnych obaw rodziców. W najtrudniejszych chwilach zawsze otrzymywaliśmy wsparcie od „teamu SOTIS”, wraz ze stojącą na czele panią Dyrektor.

Mamy nadzieję, że nasza opinia pomoże innym rodzicom w wyborze „lepszego jutra” dla swojego dziecka. 

 

Kacper i Iwona, rodzice Cypriana.


 

Sądzimy z mężem, że to przedszkole to najlepsze, co nas w związku z autyzmem Stasia spotkało. Nie trzeba niczego udawać, można porozmawiać o wszystkim, a przede wszystkim dziecko jest traktowane serdecznie i z uwagą. Bałam się, że zawsze już będzie mowa tylko o atyzmie Stasia, ale czuję się tu, jak w zwykłym przedszkolu, gdzie może problemów jest więcej, ale wsparcie także jest ogromne.

 

Natalia, mama Stasia


 

Nazywam się Agnieszka Szymańska, jestem mamą 5 - letniego Michałka, w 2008 roku usłyszałam od lekarzy dwa słowa, które całkowicie przewróciły mój świat – autyzm dziecięcy. Zdałam sobie sprawę, iż muszę pomóc mojemu synowi jak najszybciej i że niestety czas jest moim przeciwnikiem, ponieważ na pewno każdy rodzic zdaje sobie sprawę, że im wcześniej podejmie się pracę z dzieckiem autystycznym, tym lepiej będzie wyglądała jego przyszłość. Po obejrzeniu wielu ośrodków, wybrałam SOTIS, i po trzech latach terapii wiem, że była to słuszna decyzja. Terapeuci z Sotis, to przede wszystkim profesjonaliści, doskonale znają dzieci i ich świat, rozumieją również nas rodziców, którzy tak jak i dzieci bywają trudni. Mają ogromną wiedzę, spokój i wrażliwość, potrafią pomóc kiedy już braknie sił, do wielu z nich zarówno mój syn jak i moja rodzina jesteśmy szczerze przywiązani, ponieważ przez trzy lata przyjeżdżania na terapię, SOTIS stał się naszym azylem. Myślę, że tego miejsca nie da się porównać z żadnym innym, tu mój syn nauczył się patrzeć w oczy, tu również zaczął mówić i to tu małymi krokami wpuścił mnie do swojego świata. Patrząc na pracę jaką wykonali terapeuci z SOTIS z moim Michałem, przypomina mi się fragment Książki „Mały Książę”, kiedy to Lis wyjaśniał Małemu Księciu co to znaczy "oswoić"?

„Jest to pojęcie zupełnie zapomniane" - powiedział lis. - "Oswoić" znaczy "Stworzyć więzy".

- Stworzyć więzy?

- Oczywiście - powiedział lis. - Teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuję ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz. Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla ciebie jedyny na świecie".

Szczerze, z całego serca życzę wszystkim rodzinom dotkniętym autyzmem, aby dla swoich dzieci otrzymali taką pomoc, jaką otrzymał mój syn, i aby spotkali takich specjalistów, jacy pracują w SOTIS.

 

Z wyrazami szacunku

Agnieszka Szymańska, mama Michałka


 

Mój autystyczny synek, Jaś uczęszcza do "Magicznej Busoli".

Początki były i dla synka i dla mnie stresujące, ponieważ wcześniej cały czas spędzaliśmy razem, nie licząc pojedynczych terapii. Natomiast tu chodziło o spędzanie 5 godzin dziennie w przedszkolu. Jednak panie przedszkolanki zrobiły wszystko, by ułatwić nam zaaklimatyzowanie się. Na początku spędzałam czas w przedszkolu razem z synkiem, a panie były otwarte na wszelkie sugestie, które mogłyby ułatwić Jaśkowi przyzwyczajenie się do nowej sytuacji. Okazało się, że już po 2 tygodniach Jaś z uśmiechem zostaje w "Magicznej Busoli" i tak jest do tej pory. Kiedy po niego przyjeżdżam, również wita mnie pogodna buźka.

Panie przedszkolanki są bardzo serdeczne, z ogromnym zaangażowaniem i entuzjazmem zajmują się dziećmi. Widać, że chcą każdego przedszkolaka dobrze poznać i dopasować program terapeutyczny naprawdę indywidualnie do cech charakteru i potrzeb maluchów. Pracę z moim synkiem oparły na zbudowaniu pozytywnej z nim relacji, co, jak wiadomo nie jest łatwe w przypadku dzieci z takimi zaburzeniami. Udało im się to do tego stopnia, że kiedy spotykamy którąś z pań na ulicy, Jaś z uśmiechem podbiega, bierze za rękę, raz udało nam się panią Anetkę odprowadzić do przystanku autobusowego :). Panie nie zmuszają dziecka do żadnych czynności, tylko starają się znaleźć sposób, aby dziecko zmotywować, nagrodzić. Mój synek nie chciał chodzić na spacerach za rękę ani siedzieć podczas posiłku przy stoliku, wówczas panie odkryły, że Jaś bardzo lubi muzykę, włączały więc melodyjki z grających zabawek i dzięki temu proponowane czynności stały się dla synka atrakcyjne i przestał się buntować. Po 2 miesiącach w przedszkolu, Jaś bardzo się zmienił, zrobił się spokojniejszy, bardziej mnie słucha.

To, że tam musiał nauczyć się reguł, ułatwiło mu stosowanie się również do reguł w innych miejscach, w domu, na spacerze; już nie ucieka, kiedy proszę, czeka na mnie, mogę nawet zatrzymać się i z kimś porozmawiać, już nie tylko Jaś rządzi, mama również ma coś do powiedzenia :) Po tym jak Jaś zaprzyjaźnił się z nowym miejscem i tyloma nowymi paniami, przestał bać się innych, obcych miejsc, nie ma też problemu, kiedy musi zostać z nową terapeutką. Bardzo chwalę sobie również to, że Jaś ma tyle godzin zajęć w jednym miejscu, nie musimy tracić czasu, jeżdżąc na pojedyncze zajęcia w różne części Warszawy. Synek cały czas robi małe postępy, uczy się nowych rzeczy, ale największa zmiana na korzyść nastąpiła właśnie po regularnym uczęszczaniu na zajęcia w przedszkolu, nie rozpoczynaliśmy wówczas żadnych innych terapii, więc mogę to stwierdzić z całą pewnością.

 

 mama Jasia


 

Magiczna Busola to miejsce, gdzie dzieci, otoczone fachową i troskliwą opieką, mogą zdobywać nowe umiejętności w grupie rówieśników. W Busoli każde dziecko otrzymuje pomoc dostosowaną do jego indywidualnych potrzeb i możliwości. Jest tam miejsce na naukę i zabawę. Widać, że wychowawcy i terapeuci podchodzą do swojej pracy z dużym zaangażowaniem i profesjonalizmem. W Busoli dużą rolę przykłada się do poczucia bezpieczeństwa dziecka. Uwzględniane są wymagania dietetyczne dzieci. Wychowawcy poświęcają dzieciom wiele uwagi i serca. Kuba od samego początku uczęszcza do Busoli z dużą przyjemnością. My jako rodzice zawsze możemy liczyć na fachowe wsparcie i wskazówki ze strony wychowawców i terapeutów. Możemy otwarcie porozmawiać o problemach. Otrzymujemy na bieżąco informacje o postępach naszego dziecka, a przede wszystkim widzimy u Kubusia efekty naszej rocznej współpracy z Magiczną Busolą.

Gorąco polecamy Magiczną Busolę.

 

Justyna, mama Kuby


 

Nasz synek Rafał jest rehabilitowany w Centrum Terapii „Sotis” już 3 lata. Teraz ma 5 lat. Wyraźnie lubi to miejsce. Można śmiało powiedzieć, że to taki jego drugi dom, w którym zaznaje tak wiele ciepła i zainteresowania. Dziecko autystyczne nie rozwija się bez pomocy. Tutaj na taką pomoc mógł liczyć. Terapeuci z bardzo dużym doświadczeniem, zaangażowaniem i wszelkimi możliwymi sposobami starają się go wiele nauczyć, okazując mu wielką przyjaźń, czułość i troskę. Rafał dużo się nauczył, robi postępy, choć jeszcze nie umie mówić. Każdy dzień jest dla nas nadzieją. Każdego dnia po skończonych zajęciach jesteśmy informowani, co udało mu się osiągnąć. Poprzez zabawę, wytrwałość pracy terapeutów jest bardziej samodzielny, reaguje na polecenia, rozumie komunikaty, stara się naśladować, nawiązuje kontakt wzrokowy, wskazuje, próbuje wypowiedzieć krótkie słowa, chętnie się uczy. To tak bardzo cieszy.

Jesteśmy bardzo zadowoleni z prowadzonej rehabilitacji w SOTIS.

 

rodzice Rafałka


 

Z usług Centrum Terapii Sotis ja i moja córka korzystamy już od kilku lat. Jestem bardzo zadowolona zarówno z terapii, jak i terapeutów pracujących w tym ośrodku. Zajęcia są prowadzone w sympatyczny sposób, przemiłe "ciocie" zawsze uśmiechnięte potrafią zachęcić dziecko do pracy, w związku z tym córka z ochotą w nich uczestniczy. W przypadku zadań trudniejszych, bardzo dobrze sprawdza się system motywacji i nagród, umiejętnie wykorzystywany przez terapeutę. Program jest indywidualnie dostosowywany do aktualnych potrzeb dziecka. Częste spotkania terapeutów z rodzicami pozwalają na ciągłe monitorowanie trudności, potrzeb i deficytów rozwojowych oraz uwzględnienie ich w dalszej terapii. Na bieżąco omawiane są również postępy dziecka w poszczególnych dziedzinach. W przypadku każdego problemu w codziennym funkcjonowaniu dziecka zawsze uzyskiwałam pomoc, choćby w postaci podpowiedzi, jak postępować w danej sytuacji. Jestem bardzo zadowolona zarówno z podejścia do dziecka, sposobu prowadzenia terapii, jak i współpracy z rodzicami. Z czystym sumieniem mogę polecić rodzicom i dzieciom ten ośrodek.

mama Klaudii


 

Witajcie,

Z SOTISEM zetknąłem się przypadkiem. W internecie trafiłem na artykuł opisujący problemy ludzi z Zespołem Aspergena. Gdy go czytałem skóra cierpła mi na grzbiecie. Przedstawione tam objawy i zachowania w dużym stopniu opisywały sytuację jaką mamy z naszą córką Ewą. Problemy Ewy rozpoczęły się już na poziomie szkoły podstawowej, ale uznawaliśmy, że są one typowe dla wielu dzieci w tym wieku. Jednak gdy w gimnazjum Ewa coraz bardziej izolowała się w szkole od reszty klasy, gdy zamykała się w pokoju na całe dni popadając w uzależnienie komputerowe, gdy stała się agresywna, nasze życie zamieniło się w pasmo codziennych kłótni i awantur. Traciliśmy z nią kontakt. Było to nie do zniesienia. I właśnie wtedy natknąłem się na wspomniany wyżej artykuł. Nawiązaliśmy kontakt z SOTISEM. Tam zaproponowano Ewie cotygodniowe, indywidualne spotkania terapeutyczne. Efekty trwającej rok terapii są bardzo pozytywne. Ewa wyraźnie powściągnęła swoje emocje, potrafi nad nimi zapanować. Jest odważniejsza i bardziej pewna siebie, więcej się uśmiecha i częściej jest zadowolona z siebie. Dostała się do swojego wymarzonego liceum (co wcześniej było nie do pomyślenia), a dzisiaj, będąc już w nim, oświadczyła, że aby podołać obowiązkom w szkole od poniedziałku do piątku laptopa odkładamy na półkę. I dotychczas słowa dotrzymuje! Oczywiście przed nami jeszcze dużo wspólnej  pracy, dlatego kontynuujemy nasze wizyty w SOTISIE. Ewa jeździ tam chętnie, bo jak mówi ufa swojej Pani Ani, a sama dostrzega efekty tej współpracy.

I jednego tylko żałujemy – że tak późno nawiązaliśmy współpracę z SOTISEM. Gdybyśmy trafili tam trzy, cztery lata wcześniej.....

 

Pozdrawiam,

Tata Paweł 


 

Wielkie ukłony w stronę Pań terapeutek! Troskliwe, wyrozumiałe, uśmiechnięte, dbające o dzieciaki. To właśnie w gdańskiej placówce, przez zrozumienie potrzeb mojej córki i niesamowity profesjonalizm, udało się wydobyć z Wery potencjał, który dotąd był przysłonięty poczuciem chaosu. To przekładało się na Jej trudne zachowania, wynikające chociażby z braku zrozumienia i wszelkie możliwe nadwrażliwości. Dzięki wspaniałej atmosferze, która panuje w gdańskim  przedszkolu oraz terapii Werka na dzień dzisiejszy jest dowartościowana, a to przełożyło się na Jej funkcjonowanie: jest zdecydowanie pogodniejsza, pewniejsza siebie i swoich możliwości, które w końcu - po wielu latach - zostały zauważone. Zarówno dla Niej, jak i dla nas rodziców najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa, na które czekaliśmy bardzo długo…

 

 

Mama Weroniki

 

Dziękuję całej kadrze pracującej w gdańskim przedszkolu terapeutycznym Sotis „Magiczna Busola”. Otrzymaliśmy tutaj wsparcie, na które czekaliśmy wiele lat. Bardzo cenimy indywidualne podejście do potrzeb naszego syna. Dostał tu pomoc, której do tej pory Mu brakowało – stał się samodzielny, zrozumiany, podniosła się Jego samoocena i małymi kroczkami wyciszyły się problemy z zachowaniem i emocjami. Widzę radość syna z każdego postępu w terapii, a panie terapeutki cieszą się razem z Nim, aż łza kręci mi się w oku ze szczęścia. Wiem, że to ciężka praca całego zespołu, która przynosi wspaniałe efekty. Dla mnie SOTIS to:

S – spokój

O – oparcie

T – tolerancja

I – iskierka nadziei

S – szacunek

Życzę wszystkim rodzicom dzieci z autyzmem, aby znaleźli taki azyl, jaki nam udało się znaleźć w „Magicznej Busoli”.

 

Szczęśliwa Mama Ksawerego


 

Dzień dobry,

Mój syn Filip ma 12 lat. Diagnozę „Zespół Aspergera” usłyszeliśmy gdy miał 8,5 roku i był uczniem pierwszej klasy. Nie był to dla nas szok. Raczej ulga, że wreszcie wiemy co jest naszemu dziecku, dlaczego jego i nasze z nim życie jest takie trudne. Po latach rozmaitych terapii, które z pewnością pozytywnie wpłynęły na ogólne funkcjonowanie Filipa, mogliśmy zacząć myśleć o trafniej ukierunkowanych działaniach.

Jednym z zaleceń lekarza psychiatry był „trening umiejętności społecznych”. A co to jest ? Gdzie można odbyć taki rodzaj terapii ? Wybór padł na Centrum Terapii Autyzmu Sotis. Zajęto się nami bardzo profesjonalnie. Najpierw długie wywiady, dobieranie grupy terapeutycznej i co najważniejsze – wreszcie znaleźliśmy miejsce, gdzie nie słyszymy „wyrośnie”, „wszystkie dzieci tak robią”.

Filip lubi uczestniczyć w zajęciach, chętnie przyjeżdża do Sotisu. Sądzę, że zwyczajnie czuje się tu akceptowany, ma kolegów, którzy nie mówią, że jest „dziwny”. Specjaliści uczą go rozpoznawania problemów, których my rodzice wielokrotnie sobie nie uświadamiamy : jak radzić sobie z codziennością, jak reagować adekwatnie do sytuacji, co to znaczy być radosnym/smutnym, jak odnajdywać swoje miejsce w grupie rówieśniczej, co to znaczy „sukces” i … wiele innych, których nie sposób wymienić.

Dzisiaj, kiedy to piszę, jesteśmy w trakcie czwartego już roku terapii. Nie umiem określić w jakim stopniu ona pomaga mojemu synowi. Filip nigdy nie był dzieckiem z typowymi, oczywistymi do określenia objawami. Trudno jest więc również uchwycić wielokrotnie subtelne efekty terapii. Ponadto autyzm to nie zapalenia gardła, że weźmie się antybiotyk i po kilku dniach pacjent czuje się lepiej. To stan na całe życie, które może być lepsze lub gorsze. Jestem głęboko przekonana, że te wszystkie lata różnych terapii, również tej konsekwentnie kontynuowanej w Sotis, składają się na sukces mojego dziecka. Filip jest radosnym, otwartym, młodziutkim mężczyzną. Pomimo przeróżnych deficytów, problemów, bardzo trudnych chwil, dobrze sobie radzi w szkole i jest chwalony przez nauczycieli. Wierzę, że efekty treningu umiejętności społecznych, które dzisiaj są trudne do zmierzenia, zaprocentują w pełni w jego życiu dorosłym.

Wszystkim rodzicom poszukującym pomocy dla swoich dzieci dotkniętych autyzmem i sobie samej życzę wytrwałości, nadziei i miłości. Terapeutom z Sotis dziękuję za pracę i wysiłek włożony w terapię mojego syna oraz za bezcenne wsparcie dla nas - rodziców.

 

Z poważaniem,

Mama Filipa


 
Jestem aktualnie studentem I roku Informatyki w Warszawie. Do Sotisu przyszedłem mając 15 lat. Na początku nie byłem pozytywnie nastawiony do ludzi w tej placówce, zwłaszcza że w moim życiu już i tak wydarzyło się wiele przykrych rzeczy. Od momentu kiedy zacząłem uczęszczać na terapię grupową, zacząłem bardziej się otwierać na ludzi a z czasem (w końcu) zacząłem korzystać z rad jakich mi udzielano. Oprócz terapii grupowej miałem też terapię indywidualną, gdzie mogłem się wygadać z bardziej prywatnych aspektów mojego życia, o których nie mówiłem na grupie. Dzięki Sotisowi nauczyłem się lepiej komunikować z ludźmi, zacząłem rozumieć więcej sytuacji i emocji, których na początku nie rozumiałem, oraz lepiej poznałem samego siebie.
 

PODZIĘKOWANIE

 

Kochana pani Marianno, kochana pani Aniu, kochana Pani Sylwio, Kiedy 3 lata temu oddaliśmy nasze dziecko pod waszą opiekę pełni obaw z rozdartymi sercami często ze łzami w oczach żadne z nas nie myślało, jak ciężko będzie teraz się z wami rozstawać.

 

Cenimy pasję, z jaką wykonujecie swoje zawody. Przedszkole Sotis to po prostu Dom, a dom to miłość, ciepło i azyl.

 

Jesteśmy Wam wdzięczni za to, czego nauczyliście Mateusza. Daliście mu fundament, na którym będzie mógł budować swoje dalsze życie. Dziękujemy za empatie, zaangażowanie służenie dobrą radą i pomocą. Dziękujemy za szczęśliwe dzieciństwo Matiego. Życzymy Wam samych uśmiechniętych buź dzieciaczków i miłości płynących z ich serduszek, bo nasz Mateuszek naprawdę Was Kocha.

 

Iwona i Maciej Gusztaf

Rodzice Mateusza

 

2011 © Sotis - wszelkie prawa zastrzeżone